Dawno temu, w czasach, kiedy jedyną drogą do miasta Elbląg była elbląska Brama, żył sobie w Elblągu pewien skromny piekarz.
Któregoś dnia zobaczono Krzyżaków w szarży na miasto i zapanował wielki zamęt.
Piekarz, słysząc charmider wybiegł w pośpiechu ze swojej piekarni i zobaczył, że zbliża się najazd. W całym tym charmiderze nikt nie pomyślał o zamknięciu bramy.
Piekarz czym prędzej znalazł linę trzymającą bramę i raz po raz uderzał w nią łopatą, aż w końcu puściła i brama opadła.
Tak o to Piekarczyk uratował miasto Elbląg przed najazdem Krzyżaków, bowiem forteca była nie do zdobycia dzięki murom okrążającym miasto.
Do dziś figurka Piekarczyka opartego o łopatę stoi obok bramy.
Powiadają, że ten kto potrze go za nos, będzie miał szczęście. Oczywiście Nasz Piekarczyk ma niewiarygodnie czysty nos.